WODA - nieoceniony eliksir życia

 

Woda jest niezbędna do życia, ale może także być niebezpieczna. W całym swoim życiu wypijamy jej około 40 tysięcy litrów, dlatego niezwykle ważne jest, by zachowywała odpowiednią jakość. Strategia dotycząca dostarczenia do naszego domu czy mieszkania wody to z pewnością jedna z ważniejszych decyzji, jakie każdy z nas musi podjąć. Bez jedzenia człowiek może wytrzymać nawet kilka tygodni, ale bez wody maksymalnie kilka dni. Jest ona niezbędna do różnych procesów zachodzących w naszym organizmie i stanowi część wszystkich zjawisk życiowych. To właśnie ona odpowiada za procesy fizjologiczne, jakie zachodzą w cytoplazmie komórek. Regulacja ciepłoty ciała, trawienie, wydalenie – żadna z tych funkcji życiowych nie może być przeprowadzana bez wody.

Czystą wodę pitną nasz organizm pobiera nie tylko z napojów, ale także produktów stałych – głównie warzyw czy owoców, które zawierają jej bardzo dużo. Roztwory wodne są podstawą dla zachodzących procesów chemicznych. Woda stanowi doskonały rozpuszczalnik, a ponadto korzystanie działa na nasz organizm – zatrzymuje próchnicę zębów, udrażnia żyły, wpływa na lepsze trawienie, oczyszcza przewód moczowy i nerki. Dzięki niej możliwe jest wydalanie.

Woda jest głównym składnikiem przyrody, dlatego chcąc chronić środowisko naturalne musimy położyć główny nacisk na zagadnienia związane właśnie z nią. To właśnie dzięki niej możliwe jest istnienie przyrody ożywionej. Stanowi również podstawę produkcji dóbr naturalnych i wpływa na rozwój gospodarki. Gdyby nie woda, nie mogłoby być mowy o jakimkolwiek życiu na Ziemi. To właśnie dlatego poszukują jej sondy kosmiczne – tylko dzięki niej mogą dotrzeć do żywych organizmów. Nie można zakwalifikować jej ani do przyrody ożywionej, ani nieożywionej – istnieje na ich pograniczu, pozostając w ciągłym ruchu. Dopóki rozwija się w niej życie, zachowuje swoją wartość użytkową. Obiegając cały świat, przez oceany do atmosfery, litosfery, wnikając w rośliny i glebę podlega nieustannym zmianom pod względem składu oraz właściwości chemicznych i fizycznych.

Na świecie żyją miliardy ludzi, którzy mają coraz większe zapotrzebowanie na pokarm. Zwiększenie produkcji rolnej jest możliwe dzięki zachowaniu optymalnej temperatury, warunków glebowych, ale także dostatecznej ilości wody. Jednak nie każde warunki klimatyczne mają takie możliwości. Podczas gorących, słonecznych dni nie występują opady, dlatego plony zbiera się wtedy z gruntów sztucznie nawadnianych. Rolnictwo ma ogromne zapotrzebowanie na wodę. Rośliny w stanie wegetacji są w stanie transportować tysiące ton wody z jednego hektara. Jest ona także niezbędna do produkcji ziarna, aby wytworzyć jego tonę potrzeba aż 500-700 ton wody. W czasie wegetacji pszenica zużywa 3750 t wody na hektar, a kapusta – 8000 t. Nie dziwi więc nieustanny rozwój sztucznie nawadnianych upraw.

Płód w ciele kobiety w 99% składa się z wody. Po narodzinach człowieka wartość ta zmniejsza się, ale w dalszym ciągu to aż 90%. Kolejne lata to spadek wartości wody – w dojrzałym wieku nasz organizm zawiera jej 70%. Pokazuje to, że przez całe nasze życie funkcjonujemy jako woda. Dlatego picie jej w dużych ilościach to jeden z warunków koniecznych do zachowania dobrego zdrowia. Dzięki niej do naszego organizmu dostarczany jest pokarm. Przepływając przez krew i płyny organiczne zapewnia aktywne życie. Stanowi także źródło transportu energii, która gromadzi się w naszym ciele. Jej niedobór może prowadzić do zaparć, zatruć, stanów zapalnych, skurczy i gorączki. Kiedy organizm traci połowę jej zawartości, ustają wszelkie funkcje życiowe.

Niewielu z nas zdaje sobie sprawę z tego, jaka jest jakość pitej przez nas wody. Według Ludwina Pasteura wraz z wodą do organizmu ludzkiego dociera 90% chorób. Jego wnioski są w dużej mierze słuszne – w obecnych czasach 80% zachorowań jest uwarunkowane zanieczyszczeniami wody pitnej. Ma to głównie miejsce w Afryce, Ameryce Południowej i Azji, gdzie pojawia się wiele zanieczyszczeń biologicznych. Ponad 2 mld osób cierpi z powodu biegunki. W jej wyniku giną 4 mln dzieci rocznie. Filarioza, choroba powodowana przez nicienie, to natomiast 90 zgonów rocznie. 100 mln osób umiera z powodu tak zwanej schistosomatozy, która dotyka przewód pokarmowy, wątrobę oraz pęcherz a 60 mln na gorączkę denga. Ludzie już od najdawniejszych lat zdają sobie sprawę z tego, jak ważna dla ich życia jest woda, ale nie mają pełnej świadomości na temat ryzyka, które powoduje jej zanieczyszczenie. W dawnych czasach nie zdawano sobie sprawy z tego, że np. cholera jest spowodowana piciem wody zanieczyszczonej odchodami ludzkimi. Bakterie będące jej przyczyną odkryto zacznie później.

W czasie epidemii cholery, która dotknęła Londyn w 1854 roku doktor Jan Snow podjął próbę zbadania zależności zachorowań i zgonów od źródła pobierania wody pitnej. Jego badania wykazały, wśród osób czerpiących wodę poniżej ujścia ścieków umieralność była znacznie niższa niż w przypadku osób korzystających z wody powyżej ujścia ścieków. Założone później towarzystwo imienia Jana Snowa, które działa na rzecz rozwagi w przypadku ochrony zdrowia publicznego, uznaje, że jakość wody pitnej w dużej mierze wpływa na jakość i długość naszego życia.

W naszym kraju problem ten jest na szczęście o wiele mniejszy, dzięki temu, że mamy inny klimat i niedoskonały system wodociągowy. Woda zostaje dezynfekowana, aby ograniczyć zagrożenia biologiczne. Niestety, woda do uzdatniania cechuje się fatalną jakością, w związku z czym produkt, który powstaje w końcowym etapie procesu, często jest trudny do spożycia. W Polsce nie ma wód powierzchniowych nadających się do picia, a uzdatnianie jest dość niebezpieczne. Dzieje się tak, ponieważ jeden z etapów uzdatniania – dezynfekcja, najczęściej polega na chlorowaniu. Chlor jest szkodliwy dla organizmu, może stać się przyczyną raka pęcherza moczowego, żołądka, odbytnicy, piersi czy dwunastnicy, powodować zapalenie skóry, marskość wątroby i obniżenie przyswajalności jodu. Woda zawierająca chlor wpływa także na pojawienie się miażdżycy. Chlorowanie nie zabija w dodatku szkodliwych wirusów, bakterii i prątków gruźlicy.

Wodę można także dezynfekować poprzez ozonowanie. Mimo tego, że jest droższe od chlorowania, w jego wyniku także wytwarzają się niebezpieczne substancje – acetoaldechyd, formaldehyd, związki bromu czy glioksal.

Obecnie, kiedy większość z nas nie ma skąd czerpać dobrej jakościowo wody, warto zdecydować się na rozwiązania pozwalające na jej samodzielne uzdatnianie, np. kupując jonizator umożliwiający uzyskanie wody zjonizowanej. Jest to konieczne co najmniej z kilku powodów. Woda zjonizowana jest doskonale przyswajana przez organizm. Jest naturalnym, płynnym antyoksydantem, który przyczynia się do neutralizacji wolnych rodników. Są one odpowiedzialne za szybkie starzenie się organizmu, warunkują różne choroby – w tym także nowotworową. Kolejny argument to fakt, że woda zjonizowana ma mniejsze cząsteczki niż kranowa. Dzięki jej mniejszym rozmiarom organizm staje się lepiej uwodniony i podlega detoksykacji. I wreszcie ostatni argument – dzięki unikalnemu systemowi jonizacji woda zostaje podzielona na dwa rodzaje – kwaśny i alkaliczny. Obydwa służą bardziej skutecznej detoksykacji.

Zasadowa woda cechuje się pH na poziomie 8,7 – 10,3. Jej wskaźnik ORP oksydowo-redukcyjny jest ujemny. Zawarte są w niej jony o innym punkcie wrzenia i zamarzania, napięciu powierzchniowym a także lepkości. Dzięki temu tworzy środowisko zdolne do likwidacji mikroorganizmów chorobotwórczych i hamuje wytwarzanie toksyn. Woda alkaliczna jest nazywana „żywą wodą”, ponieważ stosuje się ją przede wszystkim we wnętrzu ciała. Wskaźnik ORP (określający niedobór elektronów) jest w przypadku wody kwaśnej dodatni a pH wynosi 2,5 do 6,1. Dzięki temu ma zdolność do przechwytywania brakujących elektronów i doskonale zabija bakterie. Kwaśną wodę stosuje się na zewnątrz organizmu w celach kosmetycznych i higienicznych. Z tego względu nazywa się „martwą wodą”.

Wspomniany już Ludwig Pasteur w ciągu lat pracy naukowej zainteresował się infekcjami drobnoustrojów. Jego badania szybko podchwyciła medycyna i farmacja, znajdując okazję do zrobienia na nich biznesu. Pasteur przyznał jednak ostatecznie, że „mikroby są niczym a środowisko jest wszystkim”. Potwierdził tym samym, że ich teoria to jedno wielkie oszustwo. Aby móc się rozwijać, bakterie wymagają środowiska kwaśnego i beztlenowego. Jeżeli tkanka jest odpowiednio natleniona i alkaliczna, nie ma mowy o rozwoju infekcji bakteryjnych, grzybowych i wirusowych.

Organizm zakwaszony poprzez liczne toksyny jest bardziej podatny na choroby. Aby utrzymać dobre zdrowie, ważne jest więc jego odkwaszanie i alkalizowanie. Odpowiednie proporcje między poziomem substancji kwaśnych i alkalicznych mają wpływ na funkcjonowanie gruczołów i narządów. Organem, którego praca w największym stopniu jest uzależniona od środowiska alkalicznego, jest serce. Kwaśne substancje toksyczne, które zawiera krew, hamują dostęp do niej odpowiedniej dawce tlenu, zakłócając jednocześnie pracę serca. Jeżeli w żołądku nie wytwarza się odpowiedni kwas solny, jedzenie zakwasza organizm, przyczyniając się do jego zatrucia.

Wątroba człowieka spełnia około 300 funkcji. Jedną z nich jest pozbywanie się z organizmu kwaśnych toksyn oraz produkowanie enzymów alkalicznych, co stanowi główną ochronę przeciw truciznom. Ich nadmiar powoduje, że praca wątroby zostaje zakłócona. Zablokowanie jej kwaśnymi proteinami prowadzi do nieuchronnej śmierci. Alkaliczna dieta ma również wpływ na pracę trzustki, której zadaniem jest regulacja zbyt wysokiego zakwaszenia i poziomu cukru we krwi. Główna substancja alkalizująca znajduje się w górnej części jelita cienkiego. Jest to enzym, którego wydzielanie może być zakłócone poprzez zalegające kwaśne toksyny. Nerki mają za zadanie alkalizację krwi, wychwytując z niej kwaśne substancje. Jeżeli występują one w nadmiernych ilościach, nerki się przepracowują i powstają w nich kamienie z soli mineralnych i kwaśnych toksyn. Jelito grube także jest narażone na pojawienie się szkodliwych trucizn, które, przyklejone do ścian, zaburzają jego właściwe funkcjonowanie a dodatkowo mogą być przekazywane ponownie do krwi.

Organizm ludzki jest wyposażony w głęboko rozwinięty system limfatyczny. W gruczołach limfatycznych znajduje się płyn, którego wydzielanie wpływa na odżywienie komórek i usunięcie z nich kwaśnych toksyn. W zakwaszonym ciele limfa przepływa wolniej, co na dłuższą metę staje się zagrożeniem dla życia. Należy zrozumieć, że zachowanie równowagi kwasowo-zasadowej ma w ogromnej mierze wpływ na stan zdrowia człowieka, bowiem fakt ten w dalszym ciągu nie jest doceniany. Wskaźnik zasadowości krwi może wahać się w wąskich granicach –pH i mieć wartość 7,30 – 7,45. Poważne problemy ze zdrowiem mogą pojawić się już w czasie niewielkich odchyleń tych wartości. Gdy kwasowość krwi wynosi 6,95, może nastąpić utrata przytomności, a nawet śmierć.

Niestety, w dzisiejszych czasach nasza dieta złożona jest w ogromnym stopniu z produktów wpływających na zakwaszenie organizmu. Pokarmy takie jak mięso i jego pochodne, pieczywo, ryby i owoce morza, produkty mączne, jaja, alkohol napoje gazowane czy zakwaszane – wszystkie te rzeczy spożywane na co dzień mogą negatywnie wpłynąć na nasz organizm. Produktów alkalicznych jest natomiast o wiele mniej – należą do nich świeże warzywa i owoce, sałatki oraz ziemniaki. Trudno więc utrzymać odpowiednią równowagę kwasowo-zasadową opierając się wyłącznie na diecie. Mimo tego, że organizm walczy z zakwaszeniem, starając się neutralizować nadmiar kwasów w procesach przemiany materii i usuwać je z kałem i moczem, potem czy wydychanym dwutlenkiem węgla, często jest to niewystarczające. Oprócz jedzenia i picia nasz organizm powinien przyjmować minerały alkaliczne – sód, potas, magnez i wapń.

Ciało człowieka, który osiąga wiek 45-50 lat, nie może pozbyć się z organizmu gromadzących się w nim zanieczyszczeń, które zalegają w różnych miejscach ciała. W miejscach narażonych na pojawienie się zanieczyszczeń występują zaburzenia krwi. Krew gęstnieje, a czerwone krwinki sklejają się ze sobą, przez co narządy stają się coraz mniej ukrwione. Rezultatem jest zaburzenie ich funkcjonowania. Kwaśne środowisko powoduje, że gęsta krew zapycha kapilary i gwałtownie wzrasta jej ciśnienie. Walczący z tym zjawiskiem organizm przykleja cząsteczki do tętnic, w wyniku czego utrudniony zostaje przepływ krwi. Taki stan przyczynia się do powstawania chorób serca i miażdżycy. Zbyt mała ilość substancji alkalicznych w żywności powoduje, że organizm zaczynają dotykać różne dolegliwości i choroby zwyrodnieniowe. Brak wapnia może na przykład przyczynić się do tego, że organizm musi go „pożyczać” z kości, co przyczynia się do powstania osteoporozy. Może to mieć także wpływ na zakłócenie produkcji insuliny, co skutkuje pojawieniem się cukrzycy.

Zbyt duża ilość soli kwasu moczowego prowadzi do zapalenia stawów – dny moczanowej. Organizm dąży do tego, aby przekształcić kwaśne, toksyczne substancje płynne w stałe i doprowadzić je do różnych części ciała, zwykle do części tłuszczowej, aby ich wpływ na organizm nie był tak negatywny. Oznacza to, że nadwaga jest spowodowana przez nadmierne zaleganie kwaśnych substancji toksycznych. Są to takie nieczystości jak kamienie żółciowe, nerkowe, moczanowe, cholesterol, fosforany i siarczany.

Należy pamiętać o tym, że kwaśne środowisko sprzyja powstawaniu bakterii, wirusów, patogenicznych grzybów i innych substancji prowadzących do rozwoju chorób. Do nadmiernego zakwaszenia mogą przyczyniać się także negatywne odczucia: stres, żal, gniew, kłamstwo, egoizm, zazdrość itp.

Wpływ na alkalizację organizmu ma picie wody. Istnieją dwie ważne przyczyny, przez które jest to niemożliwe. Pierwsza z nich to fakt, że dzisiejsze społeczeństwo nie jest już w stanie pić zwykłej, dobrej wody. Drugim powodem jest brak powszechnego dostępu do wody dobrej jakościowo. Niewielu z nas może sobie pozwolić na czerpanie ze źródeł czystej i zdrowej wody. Wiele osób mieszkających w miastach czerpie ją z wodociągu. Mimo tego, że woda jest tam uzdatniana, ze względu na złu smak trudno ją przełknąć.

Japoński naukowiec Masaru Emoto przez wiele lat zajmował się badaniem wody z różnych źródeł. Po jej pobraniu przechowywał w zamrażalniku przez 3 godziny w temperaturze -20 stopni Celsjusza. Pojawiające się w szalce napięcie powierzchniowe skutkowało tworzeniem się drobinek lodu. Każda z nich miała średnicę jednego milimetra. Jej oświetlenie się powodowało, że na szczycie drobinki pojawiał się kryształ. Emoto w pierwszej kolejności zbadał kryształy tworzące się na wodzie z kraju, pochodzącej z różnych miejscowości. W wodzie z Tokio nie utworzył się żaden kryształ, a w dodatku była ona niedobra w smaku. Powodem tego był fakt, że woda ta zawierała chlor niszczący jej strukturę. Woda pochodząca ze źródeł, lodowców, rzek podziemnych lub ich górnych odcinków formowała się w regularne kształty. Badania przeprowadzane nad wodą na przestrzeni wielu lat dały dowód na to, że wykazuje ona reakcję nawet na bardzo delikatną energię. Fakty te z pewnością znajdą zastosowanie w przyszłości w ochronie zdrowia – przede wszystkim w profilaktyce. Woda musi być odpowiednio chroniona – w przeciwnym wypadku może dojść do sytuacji, w której tak jak dziś o ropę, podobnie w przyszłości wojny będą toczyć się o wodę.

Krótka analiza faktów dowodzi, że człowiek doprowadził do zniszczenia naturalnych źródeł wody. Należy zdać sobie z tego sprawę z tego, że jej zanieczyszczanie powinno być surowo karane. Bez względu na to warto zainwestować w urządzenia do jonizacji. Spożywanie zdrowej, zasadowej wody można by uznać za jeden z największych sukcesów XXI wieku. Woda ta cechuje się niskim napięciem powierzchniowym, dzięki czemu może intensywnie absorbować z jednoczesną absorpcją składników pokarmowych przez organizm. Zmniejsza także zakwaszenie organizmu – przyczynę wielu dolegliwości i chorób. Taka woda jest zdolna do zachowania ładunków elektrycznych, dzięki czemu zwiększa się jej aktywność biologiczna. Mniejsze rozmiary cząsteczek sprawiają, że jej absorpcja jest szybsza i bardziej efektywna.

Zjonizowana woda jest najzdrowsza dla człowieka, ponieważ dzięki niej aktywność wolnych rodników zostaje zneutralizowana. Osoby, które spożywają ją (bądź mleczko lodowcowe), mogą pochwalić się dobrym zdrowiem i żyć nawet 110 lat.

Ostatnie trzy dekady przyniosły światu zadziwiające wskaźniki stanu zdrowia mieszkańców Korei Południowej i Japonii. Jest to związane z nowoczesną technologią mającą na celu poprawę jakości wody i wprowadzenie wody alkalicznej, z której korzysta już około 20% ludności. Co roku mamy do czynienia ze wzrostem tej wartości o milion użytkowników. W krajach tych znajduje się wiele placówek medycznych, które zastępują kosztowne, kontrowersyjne leki wodą alkaliczną i kwaśną. Długość życia Japończyków, którzy piją wodę zjonizowaną, jest o 10 lat większa niż Amerykanów, stosujących ją dopiero 12 lat. Można się spodziewać, że gdyby pili ją dłużej, długość ich życia byłaby większa.

Należy zwrócić uwagę na to, że na popularność tego rodzaju wody nie mają wpływu, jak w przypadku leków, firmy farmaceutyczne czy szpitale, ale sami ludzie. To właśnie oni, patrząc na nieskuteczne działania służby medycznej, postanowili we własnym zakresie zadbać o swoje zdrowie.


Na podstawie artykułu prof. zw. dr. hab. inż. Stanisława K. Wiąckowskiego z Poradnika Dobrego Zdrowia.

Copyright© Body Detox